Heeej :* Dzisiaj przygotowałam dla Was pierwszy post z Turcji, w którym opiszę moją podróż i miejsce zakwaterowania ;) Jeżeli czytaliście mojego fanpage'a to wiecie, że ubiegły tydzień spędziłam w najpopularniejszym kurorcie turystycznym w całej Turcji Egejskiej - Bodrum. W tym mieście połączone są wpływy tureckie i greckie więc urzeka niesamowita architektura, która nocą zapiera dech w piersiach. Decyzja odnośnie wycieczki zapadła tak naprawdę w ciągu 15 minut. Podejrzewaliśmy, że przed rozpoczęciem sezonu wakacyjnego biura podróży mogą oferować wycieczki w naprawdę przystępnych cenach. Niesamowite promocje last minute i all inclusive oferowała Itaka, w której zakupiliśmy wycieczkę do czterogwiazdkowego hotelu Crystal na 8 dni za 749zł. Aż żal nie korzystać za taką cenę...Do tej pory spotykałam się z pytaniem "nie bałaś się tak do Turcji?" - nie, stanowcze nie, mimo że przed moim wylotem znajomi wspominali o zamieszkach to wiedziałam, że nie będę przebywać w samym centrum Turcji. Zresztą...bez ryzyka nie ma zabawy :P Przyzwyczajona do hotelów w Egipcie, które w pełni wyposażone były w złote elementy, tu doznałam lekkiego zaskoczenia, ale jakże pozytywnego! Recepcja i hol hotelowy utrzymany w naprawdę skromnym i przyjaznym klimacie. Atmosfera odgrywała najważniejszą rolę! Wystarczył tydzień, by nawiązać naprawdę fajny kontakt z personelem całego hotelu (gorzej idzie się dogadać z naszymi drętwymi Polakami :p) Jestem strasznie wybredna w kwestii jedzenia, ale nigdy nie chodziłam głodna, a nawet przytyłam więc jest wielki plus!! :D Do wyboru, do koloru, niczego nie brakowało i każdego dnia starali się przygotowywać różne potrawy, żeby nie wiało nudą :D Widoki z restauracji na zewnątrz były bajkowe. Rozkoszowałam się posiłkami patrząc na morze i pięknie zachodzące słońce wieczorami. Przyzwyczajona do duchoty panującej wieczorami w Egipcie, tu doznałam lekkiego zaskoczenia...wieczory były strasznie chłodne i dziękowałam sobie cały wyjazd, że oprócz samych krótkich spódniczek, spodenek i sukienek zabrałam również jeansy, które na wieczorne animacje był niezbędne, ale brakowało mi trochę bluzek z długim rękawem, które uważałam że będą nie potrzebne a zajmą tylko miejsce w walizce więc wszystkie 8 późnych wieczorów przetrwałam w bluzie od barmana :D Animacje hmmm to jest największy minus hotelu, jeżeli nie masz ekipy z którą dobrze spędzisz czas po kolacji to na animatorów nie masz co liczyć, ale hotel w 100% polecam - zwłaszcza za taką cenę! Zobaczcie kilka zdjęć a już niedługo pojawi się pierwsza stylizacja ;)
czwartek, 23 czerwca 2016
piątek, 27 maja 2016
Black and white - spodnie z frędzlami
Cześć Kochani! Wracam do Was po prawie dwu miesięcznej przerwie z nowym postem i małą niespodzianką :D Ukończyłam szkołę średnią, wszystkie egzaminy maturalne już za mną teraz czekają mnie najdłuższe, ponad 4 miesięczne wakacje. Postanowiłam intensywnie wykorzystać ten czas i założyłam internetowy butik odzieżowy. Dlaczego swojej pasji do mody nie połączyć z biznesem? Zapraszam Was kochane do polubienia butiku na FB : Lorysa Shop (link), zaobserwowania na instagramie (link), polecenia swoim koleżankom oraz do zakupu niesamowitych ciuszków, których raczej nie znajdziecie w standardowych sieciówkach :*
W dzisiejszym poście, główną rolę grają białe, przecierane spodnie z nogawkami w frędzle. Spodnie znajdziecie u mnie w butiku. Przykuły moją uwagę swoją oryginalnością ponieważ przeglądając najnowsze kolekcje w sklepach, nigdzie nie zauważyłam podobnego modelu, a wiecie że bardzo cenię sobie unikatowe fasony ;) Całość - black and white- przewiewna bluzka z modnym tego sezonu rozcięciem i ulubione platformy, które nie raz pojawiły się na blogu. Zobaczcie fotki i nie zapomnijcie polubić Lorysa Shop na facebooku ;) Buziaki miłego weekendu :*
czwartek, 7 kwietnia 2016
Halka - trend wiosna lato 2016
Cześć Kochani! Zrobiliście już wiosenne porządki w szafie? Ja pozbyłam się zimowych swetrów wynosząc je do piwnicy, a wolne miejsce wypełnię nowościami, czyli czekają mnie zakupy...tylko ciekawe co mój portfel na to :D
HALKA
Ostatnio zaopatrzyłam się w halkę, która stała się must-have sezonu wiosna/lato! Sukienki na cieniutkich ramiączkach, które do dziś były uważane za zmysłowy element w sypialni, ruszają zdecydowanym krokiem na ulice. Nie jesteście w pełni przekonane do tego trendu? Przedstawię Wam mój sposób na stylizację z jej użyciem.Swoją szarą halkę założyłam pod sweter bez ramion ukazując jedynie delikatne, tiulowe zakończenie, które go ożywia i dodaje lekki smaczek :) Wokół talii założyłam pasek, który z obszernego swetra zrobił warstwową sukienkę. Z dodatkiem kotów, które w brew pozorom nie są za ciepłe na dzisiejszą, lekko zdradliwą pogodę, stylizacja nie wygląda na wyzywającą lecz idealnie nadaje się na codzienny look ;) I jak Wam się podoba moja stylizacja z elementem halki? ;)
Sweter - Butik Zuza / Buty - Deezee / Halka - Anna Chloe's
środa, 2 marca 2016
Trend na wiosne - PASTELE
Dziewczyny obiecałam Wam ostatnio poruszyć kwestie trendów wiosennych no to zaczynamy od kolorków. Dzisiaj mnóstwo zdjęć, wytrwajcie do końca ;)
PASTELE
Wraz z pierwszymi promieniami słońca rozweselamy swoją szafę, a tak dokładnie kierujemy się słowami "słodko, słodziej i najsłodziej" czyli stawiamy na pastele! Pudrowy róż, limonka, morela czy baby blue to hity nadchodzącego sezonu i będą królować w naszych szafach na długo. Jeżeli jesteście fankami tych kolorów to postawcie na płaszcz, bomber jacket lub ramoneskę - będzie to niesamowicie wyrazisty akcent, ale jeśli niektóre z Was ograniczają się do czerni, szarości i brązu to pomyślcie o dodatkowych akcentach takich jak torebka, botki czy szal w tych odcieniach by Wasza stylizacja nabrała odrobinę radości - to będzie zjawiskowy kontrast.
CO U MNIE?
Jak wiecie ja nie mam problemu z kolorami, wręcz przeciwnie, tylko czekam na tę pogodę przy której będę mogła z nimi poszaleć. Dzisiaj przygotowałam dla Was dwie stylizacji, bardzo podobne i adekwatne do naszego tematu. Połączyłam dwa trendy nadchodzącego sezonu - PŁASZCZ i PASTELE - tak nie dużo, a na topie ;) W rzeczywistości pomiędzy odcieniem pudrowym a morelą nie widać dużej różnicy kolorystycznej, co odrobinę mnie zawiodło, ale zdecydowanie róż uwiódł mnie swoją intensywnością i stał się moim ulubieńcem. Który bardziej przypadł Wam do gustu? Macie już pastelowe cuda w swojej szafie? Pochwalcie się w komentarzach! ;*
niedziela, 21 lutego 2016
Szary płaszcz / Grey coat
PŁASZCZ? KONIECZNIE!
Heeej Kochane! ;* Na pewno wiecie, że płaszcze są najgorętszym hitem tego sezonu! Jeżeli nie macie swojego ulubieńca, koniecznie zaopatrzcie swoją szafę w jeden z wyprzedażowych modeli. Jeszcze w tym sezonie postawcie na kolory adekwatne do pogody jak czerń czy popiel, ale na wiosnę zrobimy małe bum w naszych szafach, nic więcej nie zdradzę, bo o wiosennych trendach już niedługo osobny post na blogu. Wiosenne zakupy już każda z nas powoli zaczyna z tęsknotą myśląc o słońcu, lekkich sukienkach i delikatnych sandałkach, ale póki co chronimy się przed chłodem, deszczem i nie chowamy zimowych swetrów. W dzisiejszym poście pokażę Wam mój jesienno-zimowy ulubieniec czyli płaszcz bez rękawów.
JAK GO MODNIE STYLIZOWAĆ?
Blogerki na całym świecie noszą tzw. double coat czyli płaszcz na kurtkę, a największe uznanie otrzymał miks skórzanej ramoneski w odcieniu różniącym się od płaszcza. Jak jest u mnie? Klasycznie. Długi popielaty płaszcz, pod który ubrałam czarną ramoneskę, czarne getry i wysokie kozaki za kolano w ciemniejszym odcieniu szarości. Na wielu portalach znajdziecie Maję Sablewską, która tworzy swoją stylizację double coat z czerwoną ramoneską i czarnym płaszczem.
Myślałyście kiedyś o połączeniu swojej ramoneski i ulubionego płaszcza? A może robicie tak od dawna? Pochwalcie się jak łączycie Wasze warstwy ! Czekam na komentarze :*
poniedziałek, 8 lutego 2016
Sukienka studniowkowa
Hej Kochani! Ostatnie dni były nieco stresujące, wszystko to związane z przygotowaniami do studniówki. Dzisiaj co nieco o mojej kreacji :)
SUKIENKA?
Poszukiwania sukienki rozpoczęłam w grudniu i efekt był taki jak podejrzewałam. Wszędzie bombki, tiule, cekiny, jeszcze raz tiule, długie suknie które przy moim wzroście wyeliminowałam na samym początku iiii znowu tiule, czyli wszystko na jedno kopyto. Każdy wie, że studniówkę ma się raz w życiu i nie wiadomo kiedy zdarzy się kolejna okazja bym mogłam założyć sukienkę swoich marzeń. Tak więc zakup kreacji, która nie robi na mnie wrażenia...odpada!
CZAS NA WŁASNY PROJEKT :D
No dobra, ale skoro nie kupuję nic gotowego to co mam uszyć? Podczas przerwy świątecznej zabrałam się za projekt. Moje hasła przewodnie : "Chcę to później założyć" i "Tego nie będzie miał nikt". Uniwersalne, czarne, ale również oryginalne czyli jesienno/zimowy trend - futro - pod postacią spódniczki. Góra to nic innego jak cieliste body wraz z elementami czarnej koronki i odkrytymi plecami. Poszukiwanie krawcowej też nie należało do lekkiego zadania. Jedna nie chciała się tego podjąć, inna policzyła sobie jakby szyła długą, bajkową suknię ślubną, ale w końcu znalazłam Panią, która stworzy moje małe cudo, lecz bez doszycia koronki (dość czasochłonna praca) więc mamo jeżeli to czytasz jeszcze raz dziękuję Ci że mnie uratowałaś i dzięki Tobie moja kreacja była w pełni gotowa.
DODATKI
Od samego początku wiedziałam, że koronkę ozdobię małymi srebrnymi cyrkoniami więc zdecydowałam się na buty i torebkę, w tym kolorze. Makijaż i fryzurę wykonała moja mama. Na co dzień się nie maluję, nie mam problemowej cery więc delikatny cień i tusz w zupełności wystarczył. Loki spięte w pół francuza pół kłosa nie zakrywały pleców także efekt wycięcia body był widoczny w 100%.
Ja do tej pory jestem pod wrażeniem efektu końcowego i w pełni mogę przyznać że mój projekt okazał się taki jaki sobie wymarzyłam. Teraz z niecierpliwością czekam na Wasze komentarze i ocenę mojego studniówkowego wyglądu. Co o tym sądzicie?
Subskrybuj:
Posty (Atom)