wtorek, 28 lipca 2015

EGIPT - MARSA ALAM - NADA RESORT - DAY 7

Kończymy naszą przygodę z Egiptem, ale to nie znaczy że na blogu nie pojawią się jeszcze zdjęcia z tego słonecznego kurortu. Choć nasze walizki pękały w szwach i wyjeżdżałyśmy z zepsutym zamkiem, musiałyśmy wziąć połowę garderoby i wykorzystać te niesamowite widoki, których brakuje u nas w Polsce. W dzisiejszym poście troszeczkę elegancko. Każda z nas planując wieczorny wypad na miasto ze znajomymi lub romantyczną kolację w restauracji z ukochanym zmienia swoje oblicze. Wyskakujemy z potarganych spodenek, topów z nadrukami i zakładamy coś eleganckiego, coś seksownego np. małą czarną i wysokie szpilki. Tak też się czujemy na wakacjach. Nie istotne, że siedzisz zamknięta na terenie hotelu i tak jak w Marsa Alam nie miałyśmy w pobliżu centrum miasta, ale pragniesz być zadowalająco elegancka podczas kolacji i wieczornych animacji. Nie możemy traktować ich restauracje jako gorsze. Nie rozumiem postawy niektórych osób, które z lekceważeniem ich reguł potrafią przyjść na lunch w stroju kąpielowym do hotelowej restauracji. Wiele razy spotkałam się z taką sytuacją, że pewne osoby zostały wyproszone i mogły skorzystać z posiłku dopiero gdy okryją czymś swoje ciało. Różne opinie pojawiają się na temat Arabów, ale należy im się szacunek, w Nada Resort solidnie wykonują swoją pracę, dbają o czystość oraz nasz komfort, pięknie przyrządzony szwedzki stół smakował wyśmienicie, nie można narzekać na mały wybór potraw. Oprócz małej ilości atrakcji (choć z tego co zauważyłam zmieniono animatorów) nie mam żadnych zastrzeżeń, aczkolwiek Marsa Alam to nie miasto dla zwariowanej nastolatki, która chciałaby przetańczyć całą noc :D 

A na koniec jedna z moich wieczornych stylizacji ;)
Ps. Świętujemy rok bloga! Dziękuje bardzo że jesteście ze mną i tak miło komentujecie każdy post, to naprawdę niesamowita motywacja ;) 









czwartek, 23 lipca 2015

EGIPT - MARSA ALAM - NADA RESORT - DAY 6

Moja główna zaleta lata to crop topy. Kochane znowu w tym sezonie pokazujemy swoje brzuchy, jeżeli macie co do nich jakieś zastrzeżenia wybierzcie spodnie z wyższym stanem, które bardzo łatwo znaleźć teraz na wyprzedażach ;) Kiedyś uznawane jako skandal (ludzie nie mogli tego zrozumieć gdy Madonna w 1983 roku odsłoniła brzuch w teledysku do piosenki "Lucky Star") teraz natomiast jest to jeden z najgorętszych trendów, pojawiający się na wybiegach. Obcięte topy można nosić do wszystkiego ;) Zobaczcie moją wersję i komentujcie jak Wam się podoba :)















środa, 15 lipca 2015

EGIPT - MARSA ALAM - NADA RESORT - DAY 5

Coraz bliżej końca naszej wakacyjnej przygodzie. Oprócz cudownych chwil spędzonych przez tydzień w Egipcie, cieszę się że mogę z Wami dzielić się swoimi wspomnieniami i modowymi inspiracjami, tu na blogu przez miesiąc, jest to niesamowita forma na powrót myślami do tego świetnie spędzonego czasu. Mam nadzieję, że takie wyjazdy będą się zdarzały regularnie, bo za rok zamierzam znowu przygotować taką serię wakacyjnych inspiracji. Tegoroczna cieszy się naprawdę wielką liczbą wyświetleń za co Wam z całego serca dziękuje, nawet nie zdajecie sobie sprawy jak bardzo to motywuje do częstszego pisania.

Dzisiaj przedstawię Wam sukienkę, która na pierwszy rzut oka może wydawać się dość "zwyczajna", na ramiączka, obcisła hmm w sumie nic specjalnego, ale ja postanowiłam zwykłe klapki zastąpić butami na grubej platformie i masywnym obcasie co daje tej stylizacji trochę ostrego pazura. Co o tym myślicie?













piątek, 10 lipca 2015

EGIPT - MARSA ALAM - NADA RESORT - DAY 4

Witajcie w kolejnym wakacyjnym poście. Znowu mam dla Was dużo zdjęć. Mam nadzieję, że przypadną Wam do gustu i okażą się pewną formą inspiracji ;)

Od zeszłego roku polowałam na strój typu triangl. Byłabym wariatką gdybym kupiła oryginalny za 360zł, także zdecydowałam się na nieco tańszą wersję, do której nie mam żadnych zastrzeżeń, pasuje idealnie a kolor cudownie prezentuje się na opalonej skórze. Jedyna rada- z własnego doświadczenia- nie nadaje się do gry w siatkówkę w wodzie, w tym wypadku przydałyby się ramiączka :P 









Przed wyjazdem oczywiście wielki szał zakupów. Nieważne, że w szafie pełno rzeczy jeszcze z metkami, które nie było okazji założyć bo zostały kupione na wczesno-jesiennych wyprzedażach ( też tak macie? ), ale po prostu trzeba kupić coś nowego. Tak więc nowe stroje kąpielowe, buty, sukienki oraz...kapelusz. Nigdy nie wyobrażałam sobie, że kiedykolwiek zdecyduję się na zakup kapelusza, ale gdy rozmyślałam nad stylizacjami do Egiptu i brakowało mi jakiegoś rzucającego się w oczy dodatku, pomyślałam właśnie o nim. Wybór nie był łatwy, bo ten jest większy, a ten mniejszy, ten ma za małe rondo, ale w końcu znalazłam ideał i to za dość przystępną cenę. Niestety ciężko było w nim plażować przez codziennie panujące wiatry w Marsa Alam. Podczas zachodu słońca gdy odbywało się większość sesji spokojnie mogłam go założyć do zdjęć i przyjemnego spaceru po plaży. Również w Waszej walizce nie może zabraknąć kapelusza z dużym rondem. To must have tego sezonu!
















poniedziałek, 6 lipca 2015

EGIPT - MARSA ALAM - NADA RESORT - DAY 3

Kochani w dzisiejszym poście chciałabym Wam trochę opowiedzieć o czasie wolnym a raczej o animacjach które się tam pojawiają. Mimo bardzo seksownego animatora i dwóch miłych towarzyszek, tak naprawdę nic się ciekawego nie działo. W pierwszy wieczór po kolacji oficjalnie zostałam okrzyknięta "Miss hotel Nada Resort". Mario - tak ten seksownym animator- jak co tydzień przygotowuje konkurs, w którym cztery wybrane przez niego uczestniczki biorą udział w czterech konkurencjach. Naśladują kurę i jajko które mają między nogami muszą "znieść" do kubeczka, przedstawić swój sexidance, zatańczyć taniec brzucha oraz "rozebrać publiczność" czyli zebrać od gości hotelu siedzących na widowni jak najwięcej ubrań . Widok Panów ze stolika obok niosących mi cała garderobę, którą mieli na sobie był naprawdę zaskakujący, dopingowali mi całym sercem. W nagrodę otrzymałam egipską wódkę, którą przekazałam szlachetnym Panom, ponieważ do ostatnich sił walczyli o moje zwycięstwo. Atmosfera była niesamowita, tyle stresu przed każdą konkurencją się opłaciło, bo była to niezapomniana przygoda :D Jeden z lepszych wieczorów, niestety reszta nie przykuła mojej uwagi. 
O 10 rano, gdy leżałyśmy plackiem na basenie, zrobili wielką pobudkę muzyką, przywitali się z nami, zatańczyli jeden taniec no i...znikli :( Po dłuższej chwili zorganizowana była piłka ręczna (wiadomo że dla mężczyzn) i gimnastyka wodna. Do wieczora ani słychu ani widu. 


Zobaczcie teraz kolejny look na plażę, czerwony strój z Mohito i mój wieczorny ootd który upolowałam tuż przed wyjazdem.






















czwartek, 2 lipca 2015

EGIPT - MARSA ALAM - NADA RESORT - DAY 2

Kochani ruszamy z drugim wakacyjnym postem, tym razem zdecydowanie więcej fotek, wytrwajcie do końca ;) Dzisiaj chciałabym Wam bardziej przybliżyć hotel, w którym spędziłyśmy ten tygodniowy pobyt. Czterogwiazdkowy hotel Nada Resort położony jest 20 km od lotniska w Marsa El Alam oraz 40 km od Portu Ghalib (pobliskie miasteczko, jedyne miejsce które zdecydowałyśmy się odwiedzić). Teren hotelu wyposażony jest w bezpośredni dostęp do morza (żwirowa plaża z pomostem), trzy baseny, trzy bary (na plaży, przy basenie, oraz w lobby czynny tylko do 23 nad czym wszyscy bardzo ubolewali), kort do tenisa, boisko do siatkówki, siłownie, bilard oraz centrum spa. Nie było niestety bezpłatnego dostępu do WiFi, ale jak słyszałyśmy opinię turystów, którzy wypoczywali w innych ośrodkach i mieli dostęp do sieci to bardzo narzekali na kiepski zasięg więc z niego praktycznie nie korzystali. Zdecydowałyśmy że nie będziemy wykupywać transferu w recepcji, bo taki tydzień bez wirtualnego świata dobrze nam zrobi. Zobaczcie z kilku fotek jak wyglądał teren hotelu oraz moją nową zdobycz z Mohito.








Takie widoczki miałyśmy z balkonu.


Jedno z ręcznikowych dzieł, zrobionych przez Panów sprzątających pokoje. To chyba standard na takich wyjazdach ;)




No i oczywiście basen, na którym codziennie od godziny 8 (zaraz po śniadaniu) do około 16 (z przerwą na lunch) spędzałyśmy czas.



Teraz troszkę zdjęć na pomoście, który był jedyną możliwością wejścia na głębszą wodę ponieważ tuż przy plaży była rafa koralowa, po której nie można było chodzić dla własnego bezpieczeństwa. Na fotkach świetny, wygodny strój z delikatnym rozcięciem i ćwiekami, krój jeden z najpopularniejszych tego sezonu, jedyny jego minus - nad czym ubolewa większość dziewczyn - nasz biust nie jest tak ładnie wyeksponowany jak w przypadku stroju z miseczką, ale za to jak w nim wygodnie. Sesje podczas zachodu słońca zaliczam do udanej a co Wy sądzicie? Piszcie w komentarzach, a kolejny post już w poniedziałek.  

Strój kąpielowy - Mohito       Narzutka - New Yorker 













 Ten sam strój nad basenem.