Heeej :* Witajcie po dwu tygodniowej przerwie od dziś ruszamy z wakacyjną serią postów ze słonecznego Egiptu. Nasz tegoroczny cel to miejscowość Marsa Alam, którą miałam okazję zobaczyć po raz pierwszy. Niestety nie zrobiła na mnie zbyt dużego wrażenia, idealna dla osób starszych którzy marzą o ciszy i spokoju czyli interesuje ich jedynie wypoczynek. Porównując z Hurgadą lub Sharm El Sheikh nie możemy liczyć na huczne centrum, dyskoteki czy inne atrakcje dla młodych szukających wieczornych wrażeń.
Zobaczcie dzisiejszą krótką fotorelację, a kolejnego posta wyczekujcie już w czwartek wieczorem ;)
Opóźniony lot i lekkie turbulencje przyczyniły się do tego, że przyjechałyśmy bardzo późno do hotelu, czekała na nas pyszna kolacja i marzyłyśmy jedynie o śnie.
7.00 pobudka. Gorący poranek, piękne słońce i widoki z balkonu na basen oraz cały teren hotelu.
Strój kąpielowy/ swimsuit - Intimisimi
Nie ma co tracić czasu po śniadaniu lecimy łapać pierwsze promienie słońca na plaży. W pierwszy dzień wybrałam kolorowy, jak najbardziej wykrojony strój, żeby opalić jak najwięcej :D
Sukienka/ dress - Tally Weijl Buty/ Shoes - Centro
Sukienka moro i obcasy czyli idealny look na wieczorną kolację. Wykrojone plecy cudownie się prezentują. Dla lekkiego kontrastu użyłam szminki w kolorze ostrej czerwieni.